Odkąd kredytobiorcy licznie wnoszą pozwy przeciwko bankom, a sądy przyznają rację frankowiczom w zdecydowanej większości sporów, banki szukają sposobu, by zminimalizować koszty, jakie wiążą się z unieważnieniem umowy kredytowej. Jednym z takich sposobów jest ugoda, którą niektóre banki proponują swoim klientom jeszcze przed wpłynięciem do sądu pozwu. Czy ugoda z bankiem to dobre rozwiązanie? Dlaczego podjęcie decyzji o przyszłości kredytu frankowego należy skonsultować z prawnikiem?
Ugoda z bankiem to nie odfrankowienie!
Warunki ugody z bankiem uzależnione są od zaakceptowanych przez obie strony postanowień, jednak – co do zasady – polegają one na wykreśleniu z umowy kredytowej wszystkich zapisów dotyczących waluty CHF. W ten sposób pozostałe do spłaty raty kredytu przeliczane są na walutę polską – nie dotyczy to jednak rat już spłaconych. Do tych niekorzystnych dla kredytobiorcy warunków należy dodać zamianę stawki SARON (dawniej LIBOR) na WIBOR.
Ugoda z bankiem błędnie bywa nazywa odfrankowieniem, które polega na ponownym przeliczeniu wszystkich rat kredytowych (również tych spłaconych) przy jednoczesnym pozostawieniu korzystniejszej dla kredytobiorcy stawki SARON.
Każdą umowę kredytową z uwzględnieniem sytuacji kredytobiorcy należy analizować indywidualnie, aby podjąć najlepszą decyzję. Dlatego przed podjęciem decyzji o złożeniu pozwu o unieważnienie lub odfrankowienie kredytu lub podpisanie ugody z bankiem należy skonsultować ją z doświadczonym w sprawach frankowych prawnikiem. Kredyty frankowe Głogów są unieważniane w coraz większej liczbie, jednak przegrana prawomocnie sprawa zamyka drogę do uwolnienia się od zobowiązania wobec banku.
Fot. Shutterstock.