goinfo.pl

Jak moja siostra urodziła synka to cieszyliśmy się ogromnie. Jednak po kilku miesiącach okazało się,że maluszek ma raka. Szczęście w nieszczęściu nie był on złośliwy, ale konieczna była operacja. Niestety była bardzo kosztowna, gdyż mogła być wykonana za granicą. Staraliśmy się zebrać jak najszybciej całą kwotę, ale troszkę ciągle brakowało. Wtedy dowiedzieliśmy się,że możemy zgłosić się o pomoc do Fundacji Szlachetny Gest http://szlachetnygest.pl/, która zajmuje się pomaganiem dzieciom. Dzięki temu mały teraz cieszy się życiem

Jejku ;( to jest okropne ;( To wiem jak synowi mojej przyjaciółki wykryto siatkówczaka. Na szczęście wykryli to dosyć szybko i gdyby nie interwencja pani dr Moniki dzięgielewskiej z Warszawy to niewiadomo czy do dzisiaj nie tułaliby sie od lekarza do lekarza.