Sezon zimowy jest dla kierowców samochodów wyjątkowo trudnym czasem. Jeżdżenie nieprzygotowanym samochodem może być nie tylko niekomfortowe, ale przede wszystkim niebezpieczne. Dlatego też przygotowania do zimy należy zacząć dużo wcześniej, a najpóźniej na początku grudnia. O jakich zasadach powinniśmy pamiętać?
Złote zasady zimowego kierowcy
Zacznijmy od akumulatora, który z pewnością zawiódł niejednego kierowcę. Niestety mróz nie oszczędza układu rozruchowego silnika. Kiedy temperatura na zewnątrz spada, to razem z nią słabnie moc akumulatora. Wtedy też zapotrzebowanie na moc rozruchową znacząco wzrasta. Im zimniej, tym wyraźniejsza jest różnica pomiędzy tymi wartościami. Wystarczy jeden bardzo mroźny poranek, by pojawiła się konieczność podróży do pracy taksówką lub innym środkiem transportu. Jak się przed tym uchronić? Wystarczy na początku sezonu odwiedzić polecany warsztat i dokładnie sprawdzić stan akumulatora. Oszczędzi to nam niepotrzebnych nerwów.
Bardzo często mówi się, że zima po raz kolejny zaskoczyła kierowców. Odnosi się to przede wszystkim do nagłych i obfitych opadów śniegu, który grubą czapą przykrywa jezdnie. Co w tym niespodziewanego? W Polsce wielu kierowców zwleka z wymianą opon na zimowe, mając nadzieję, że danego roku zima będzie lekka. Mimo że nie ma obowiązku zmiany opon, to warto to zrobić ze zdrowego rozsądku. Dzięki temu znacznie poprawi się komfort jazdy, a bezpieczeństwo na drodze wzrośnie.
Nierzadko pomijanym aspektem, jeśli chodzi o przygotowanie samochodu do sezonu zimowego, jest sprawdzenie płynów eksploatacyjnych. Przez panujący mróz szczególnie narażony jest układ chłodzenia. Jeśli nie zadbamy o odpowiednio niską temperaturę jego krzepnięcia, to prawdopodobnie będziemy musieli szykować się na naprawę silnika. Przy okazji odwiedzin w sprawdzonym serwisie warto także skontrolować układ hamulcowy, który stanowi podstawę bezpieczeństwa na oblodzonych i śliskich drogach.